sobota, 2 marca 2013

Shadow Moses





-Tak, Oliver śmieszny jesteś - uśmiechnęłam się.
-Tak wiem, ale to na serio - odwzajemnił mój głupi uśmieszek.
-Znasz tekst, nie ? - dodał.
-Nie ?
-Dobra, bierzemy ją !
-Nie ?
-Tak.
-Nie ?
-Ona tak zawsze ? - Oliver zwróciła się do Andy'iego.
-Tak - odpowiedziałam.
-Nie przeszkadza mi to - znowu ten głupi uśmieszek Oliver'a.
   Po chwili 'wręczył' mi tekst i wyszedł do garderoby z resztą zespołu.
-Andy.. Tylko po to miałam tu przyjść ?
-Nie !
  Usiadłam na kanapie.
-Serio nie. Po prostu ktoś jest im potrzebny i..
-I czekali na ostatnią chwilę ? Planowali wyjść na scenę i popytać, kto by chciał z nimi śpiewać, tak ?
-No nie wiem.. Może..
-Andy !
-No Oliver nas tylko zaprosił ! Nie wierzysz mi ?
-Jejku, raz zaśpiewasz i już - dodał.
     Po chwili wszedł Oliver.
-Jeśli naprawdę nie chcesz i im to wytłumaczę - powiedział po cichu Andy.
-Dobra.. Nie trzeba - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek.
-Rozkręcamy bibę ! - krzyknął na cały głos Oliver.
   Andy popatrzył na niego jak na idiotę.
-Ale ty głupi jesteś - dodał.
-No wiem - głupio uśmiechnął się Oliver.
    Już go polubiłam.
-Pomogę ci ją rozkręcić - wstałam i podeszłam do niego.
-Oczywista oczywistość ! Żółwik !
-Co tu się kurwaa dzieje ?! - do pokoju wszedł Ashley.
-A co by się miało dziać ? - zapytał Andy.
-No nie wiem - zadowolony Ashley zajął moje miejsce na kanapie.
-Żyję wśród debili - stwierdził Andy.
    Popatrzyłam na niego 'zabijającym' wzrokiem.
-Ale nie wszyscy nimi są - dodał z uśmiechem.
-Uwaga ! - zaczął się drzeć Oliver, lecz nikt się tym nie przejął.
-Halo ! - zero reakcji.
-Kurwa !
  W końcu wszyscy ucichli.
-Dziękuję za uwagę. Chciałem powiedzieć, że wychodzimy na scenę. Chodź Taylor ! - Oliver złapał mnie za rękę i zaciągnął na scenę.
-Czekaj ! Kiedy mam wejść ? - zapytałam.
-Najpierw będzie 'It never ends', a potem 'Don't go'. Zapowiem cię.
-Ok.
  Zdenerwowana czekałam na zakończenie piosenki. Nagle podszedł do mnie Andy.
-Dasz radę - uśmiechnął się.
-Ta.. jasne - powiedziałam, trzęsąc się ze strachu.
-'Lost it all' zaśpiewałaś bez problemu - powiedział na pocieszenie.
-Tak, ale wtedy ty byłeś ze mną na scenie.
-A co to ma za znaczenie ?
-Bo wtedy wiedziałam, że nawet jak coś się nie uda, to.. To ty byłeś obok i.. No i po prostu nie bałam się, nie miałam tak dużej tremy..
  Andy uśmiechnął się.

   Rozległ się krzyk fanów.
-Do wykonania następnej piosenki potrzebujemy małej pomocy. Chodź do nas Taylor ! - i znowy głośne okrzyki.
-Taylor ! Taylor ! Taylor !
   Wystraszona popatrzyłam na Andy'iego.
-Dawaj.
    Nie było już odwrotu. Wyszłam na scenę. Zaczęła lecień muzyka.
-Don't gooooooooooooo !
   Pomyślałam, że robię to tylko dla Andy'iego. Że po prostu na mnie liczy. Ale było to nie możliwe. Juliet ! Stała przy barze razem z Oliver'em. Przestałam przejmować się piosenką. Nagle podszedł do niej Andy. Nie miałam zielonego pojęcia o czym rozmawiają. Zasłonił ich jakiś niezwykle wysoki chłopak.
  Oliver puknął mnie w ramię. Zorientowałam się, że za kilka sekund będzie moja kolej.
-Don't goo, don't goo, don't gooo..
   W końcu koniec. Pożegnani brawami, wyszliśmy na przerwę za kulisy.
-Świetna jesteś ! - powiedział z uśmiechem Oliver.
-Prawie zniszczyłam ci występ..
-No co ty ! - Oliver mnie przytulił.
-Zaraz wracam.. - szybko wybiegłam do fanów.
   Rozpoznali mnie i chcieli autografy. Ja chciałam jak najszybciej dotrzeć do Andy'iego. Nie mogłam udawać, że ich nie widziałam. Prawdy, bałam się jak nigdy wcześniej. Stanęłam tak, by mnie nie widzieli. Chciałam usłyszeć o czym mówią.
-Czy ty kurwa rozumiesz, że nie chce cię kurwa nigdy widzieć ?! - krzyczał Andy.
-Jak ty się wyrażasz do mojej dziewczyny ?! - wtrącił się Oliver.
-Przyszłam tutaj, tylko po to, by zobaczyć występ kochanej Taylor. Jest niesamowita.. - głupio uśmiechnęła się Juliet.
-Wypierdalajcie stąd ! Kurwa, macie czelność tutaj w ogóle przychodzić ?! - Andy był tak wściekły jak nigdy wcześniej.
  Uspokoiłam się. On po prostu chciał mnie bronić.
-Wolny kraj.. - odpowiedziała Juliet.
-Wolny kraj, tak ?! Czyli narkotyki kurwa też można sprzedawać, tak ?!
-To moja sprawa..
-Taka twoja sprawa, że zaraz obydwoje pójdziecie do pierdla !
-Nie masz dowodów, skarbie..
-To się kurwa okaże ! - zdenerwowany Andy odszedł od nich i kierował się w stronę kulisów.
  Szybko pobiegłam za nim. Gdyby Juliet z Oliver'em mnie zobaczyli, to nie byłoby zbyt ciekawie.
W końcu dotarłam do kulisów. Andy siedział na kanapie i nadal kipiało z niego wściekłością.
-Słuchaj, możemy ich stąd wypierdolić, jeśli chcesz - powiedział Oliver.
-Lepiej ich wywal - wtrącił się Ashley.
-Bo zaraz może się to źle skończyć - dodał.
-Dobra, to zaraz wracam - powiedział Oliver i szybko gdzieś poszedł.
  Usiadłam obok Andy'iego.
-Dziękuję.
-Za co ? - już nie był tak wściekły.
-Wiesz za co.. - uśmiechnęłam się i położyłam głowę na jego ramieniu.
-Świetny występ - powiedział Andy.
-Taa, yhym - zaśmiałam się.
-No taa. Masz fanów.. I to całkiem dużo - uśmiechnął się.
-Ale to dzięki tobie.
-Nie prawda. Po prostu masz talent.
-Do śpiewu i wybierania właściwych mężczyzn - dodał dumny.
-Hahaha, no ba ! - zaczęliśmy się śmiać.
  Nagle wszedł Oliver.
-Załatwione ! - powiedział.
-Dzięki - odpowiedział Andy.
-Nie ma sprawy. Serio tyle przez nich kłopotów ? - zapytał Oliver.
-Wszystkie kłopoty są przez nich - powiedział Andy.



4 komentarze:

  1. Juliet...
    Jak zwykle Ash był najlepszy ^^, tylko coś mało go było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem.. :/ dzisiaj zaczne pisać nowy, więc będzie dużo wujka Ash'a :D

      Usuń
  2. Przepraszam, ale czy tyllo ja nie ogarniam o co chodzi z Oliverami? Błagam wytłumacz mi!

    OdpowiedzUsuń