-Nie wiecie co się wczoraj stało z Oliver'em ? - zapytałam w końcu.
-Szczerze mówiąc to go nie widziałem po tym wszystkim - powiedział Jinxx.
-Wydaje mi się, że zaraz po tej sytuacji wyszedł..
-Ja go widziałem.. - powiedział w końcu Ashley.
Po chwili zrobił wystraszone oczy. Jakby powiedział coś, czego nie powinien.
-Też go widziałem - dodał Andy.
-Gdzie go widzieliście ?
Nastała chwila ciszy.
-Z Juliet - w końcu odpowiedział Andy.
Serce zaczęło mi bić, jakby miało zraz wyskoczyć. 'Nie dość, że mnie otruła to..'
-Daj sobie z nim spokój. Nie jest ciebie wart - powiedział Cristian, bawiąc się pałeczkami.
-Ale.. - nie wiedziałam co powiedzieć.
-Może masz racje.. - dodałam po chwili.
Zasmucona usiadłam obok Andy'iego.
-Masz nas ! - krzyknął na pocieszenie Ashley.
-Wiem.. I bardzo się cieszę - wszyscy uśmiechnęli się do siebie wzajemnie.
Andy złapał mnie za rękę.
-Idziemy na scenę !
Dzisiaj, wolałam zostać za kulisami. Bałam się, że narobię im wstydu. Nie wiem, jaka by była moja reakcja na widok Harry'ego.
Chłopaki zaczęli grać. Za kulisami zrobiło się nudno, więc jako 'vip' wepchnęłam się w małą przestrzeń zaraz przed sceną, wyznaczoną dla kamerzystów, fotografów, czy ochrony.
-Taylor ! Taylor !
Odwróciłam się. Widziałam tylko jakąś machającą w moją stronę rękę całą w tatuażach. Oliver. W tym momencie zapomniałam o Juliet, zapomniałam o wczoraj. 'Przecież to wszystko dzięki Oliver'owi'. Podeszłam do niego. Rozejrzałam się. Juliet nie było. Przynajmniej w okolicy.
-Słuchaj, przepraszam cię. Wczoraj nie mogłem cię znaleźć. Zniknęłaś. Co się stało ? - zapytał.
-Nie, nic. I co sam wczoraj pojechałaś do domu ?
-No tak. Przeszukałem cały klub i pojechałem.
Odwróciłam się. Andy nam się przyglądał.
-Chodź do stolika. Weźmiemy sobie coś do picia i pogadamy. Co ty na to ? - zaproponował.
-Yyy.. Ok, spoko.
-Na pewno wszystko ok ?
-Tak, tak.
Usiedliśmy przy barze. Niestety, wszystkie stoliki były zajęte.
-Ja zaraz wracam. Pójdę tylko do toalety - powiedziałam.
-Ok, wracaj szybko - uśmiechnął się Oliver.
Jej znalezienie trochę mi zajęło. Chciałam pójść na chwilę w jakieś ciche miejsce. Musiałam się 'ogarnąć'.
Weszłam do toalety. Jak się okazało, to nie był dobry pomysł. Przywitały mnie jakieś naćpane/pijane dziewczyny. Olałam je i szybko weszłam do kabiny. Słyszałam tylko ich śmiechy. Miałam zamiar poczekać jak sobie pójdą. Minęło 5..,10..,15.. minut.
Zaczęłam się bać. Co chwile waliły nie tylko w drzwi od mojej kabiny, ale także i kabiny obok, co wskazywało na to, że ktoś też tam czeka. Czeka na 'cud'.
'Andy pomóż mi. Jestem w ' W tym momencie wypadł mi telefon. Wystraszyłam się huku. Jakaś dziewczyna uderzyła z taką siłą, że aż drzwi się otworzyły. Szybko wysłałam do Andy'iego to, co udało mi się napisać.
Wyszłam. Koło mnie stanęła bardzo szczupła, ubrana w bordową, zwiewną sukienkę dziewczyna. Była troszkę niższa ode mnie. Miała także długie, lekko kręcone brązowe włosy. Stanęła koło mnie.
-Co ? Boicie się ? - spytała jakaś 'ruda'.
-Nie. Czy możemy już wyjść - starałam zachować spokój.
-Nie tak prędko. Jakaś debilka, która była tu przed wami zadzwoniła na policję, zgłaszając, że mamy tu narkotyki. Nie będę zaprzeczała jest to prawdą. Szkoda by było zmarnować tak dobry towar. My nie możemy już więcej wziąść, ale wam nie zaszkodzi. Mamy to w tabletkach, jeśli boicie się igieł.
-Nie ma mowy. Natychmiast nas stąd wypuśćcie. Zresztą i tak będzie tu zaraz poli..
-Wiesz.. Będę z tobą szczera. Jeśli tego nie weźmiesz to inaczej sobie pogadamy. Albo to weźmiecie, albo gliniarze znajdą was tutaj zaćpane, nieprzytomne z narkotykami w rękach. Więc co wybieracie ?
Dziewczyna obok mnie, zaczęłam płakać.
-Dajcie mi to ! - krzyknęła.
'Ruda' podeszła do niej. Dała jej tabletkę. Po chwili sprawdziła, czy na pewno ją połknęła i wypuściła ją.
-Widzisz ? Nic jej nie jest. Tobie też nic się nie stanie. Ile ludzi ćpa ? Hmmm ? No nie aż tak mało, co ? I jakoś żyją. Zresztą to tylko raz.
Miałam już tego dosyć.
-Dawaj to ! - szybko połknęłam.
-Mogę już iść ? - zapytałam.
-Proszę bardzo - uśmiechnęła się 'ruda'.
Jeszcze nic się nie działo. Za drzwiami stał Andy.
-Taylor, co się stało ?
-Andy ! Gdzie jest druga toaleta ?! Błagam ! Gdzie ?!
-Nie ma więcej. Są nieczynne.. A nie ! Za kulisami jest. Ale co się dzieje ?
-Andy ! Błagam ! To chodźmy tam ! Szybko ! - zaczęłam płakać.
Pędem pobiegliśmy za kulisy.
-Nie no zamknięte ! - zaczął się rozglądać.
-Ashley ! Chodź szybko ! - krzyknął.
-Ale co się dzie..
Czemu cały świat się kręci ? Co to za mgiełka ?
-Andy ! Błagam !
Ashley otworzył drzwi.
-Wchodź ! - powiedział Andy.
-Niee.. Już nie trzeba.. Chodźmy poszaleć !
-Taylor.. Co się dzieje ? Chyba ty.. Nie no nie możliwe..
Światła. Ludzie. Krzyki. Chaos. Światła. Ludzie. Krzyki. Chaos. Zabawa. Światła. Ludzie. Krzyki. Chaos. Zabawa. Szczęście.
Zapraszam do głosowania : http://www.blogroku.pl/2012/kategorie/-b-taylor-b-evans,50i,blog.html ^^
I bardzo dziękuję za nominację :)) <3 ;*
Jaki meksyk...
OdpowiedzUsuńPisz dalej.:-*
Dzisiaj postaram się dodać :)
Usuń