Przede mną stał sam Andy Biersack.
-Już wiem czemu prywatny.. - nie wiem czemu powiedziałam to na głos.
-Słucham ? - zapytał Andy.
Miałam już wybuchnąć krzykiem, ale starałam się powstrzymać.
-Yyy.. to znaczy.. może.. tak. Fuck.
Andy zaśmiał się pod nosem.
-Chcesz coś zamówić ? - chyba widział, że strasznie się zawstydziłam.
-Yyyy.. Nie. Znaczy tak. W pewnym sensie. Znaczy.. Boże !
-Dobra.. To zacznijmy od nowa. Ja ci zamówię coś na uspokojenie i wtedy pogadamy - uśmiechnęliśmy się do siebie.
Po chwili usiedliśmy razem przy stoliku.
-Andy.
-Taylor.. Taylor Evans.
-Miło mi.
-Mi.. mi też.
-Taylor, słuchaj.. weź się tak nie denerwuj, bo zaraz wylejesz tego drinka.
Zaczęliśmy się śmiać.
-No tak, ale ty nie wiesz, jak to jest siedzieć przy stole z osobą którą się ko.. uwielbia ! Łał.. W końcu się wysłowiłam.
-Gratulacje ! No to teraz już możemy rozmawiać spokojnie. A ten.. Tamten gościu to twój chłopak ?
-Kurcze ! Oliver ! Oliver chodź tutaj ! - zawołałam go.
-Ja idę po coś do picia dla Olivera - powiedziałam szybko do Andy'ego.
Wepchnęłam się do baru i szybko zamówiłam jakiś specjał. Szybko zaczęłam biec w stronę Olivera. I nagle.. Bum ! Leżę na jakimś gościu z wylanym drinkiem. Po chwili podszedł do nas Andy, który śmiał się w niebo głosy. Wyciągnął do mnie rękę. Chwyciłam ją i po chwili wstałam.
-Boże.. Przepraszam.. To był wypadek - stałam nad 'ofiarą' wypadku.
Po chwili okazało się, że potrąciłam samego Ashley'a Purdy'ego, mojego ukochanego basistę, który.. leżał na podłodze ze śmiechu.
-Wwwwwcaleee too nniee byyył wypadeeeekkk ! - nie mógł nic powiedzieć, ze śmiechu.
-Nie wpadłam na ciebie specjalnie..
Chłopaki się uspokoili.
-Ale ja wpadłem na ciebie specjalnie - głupio uśmiechnął się Ashley.
Podeszliśmy do stolika przy którym, czekał na nas Oliver.
-Wszystko ok ? - powiedział z uśmiechem.
-Tak.. - usiadłam koło niego.
-Nie musisz mi nic przynosić. Mam już picie - powiedział Oliver.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
Koło mnie usiadł Andy. Oparł rękę na oparciu mojego krzesła.
-Gdzie reszta zespołu ? - zapytałam.
-Za kulisami. Zaraz powinni wyjść - powiedział Andy.
-Przepraszam.. Nawet się nie przedstawiliśmy sobie.. - zaczął mówić Andy.
-Andy.
-Oliver.
-Ashley.
-Oliver.
Wszyscy miło się do siebie uśmiechnęli.
Nastała niezręczna cisza.
-To my chyba zaczniemy ten występ wcześniej. Chodźcie ! Pójdziecie z nami za kulisy - powiedział Andy.
Najpierw szedł Oliver i Ashley, za nimi ja z Andy'im.
-Jesteś z Nowgo Jorku ? - zagadał Andy.
-Tak.. Przeprowadziłam się tu w tym tygodniu.
-Ooo fajnie.
-Gdyby nie to.. nie poznałabym was i Olivera - zrobiło mi się trochę przykro.
-Co się stało ?
-Nic takiego. Tutaj mam tak na prawdę tylko Olivera.. Rodzice wyjechali..
-Olivera i nas - Andy złapał mnie za ramię.
Miałam wielką ochotę go mocno przytulić, ale nie wypadało.
-Jaka jest twoja ulubiona piosenka ? Oczywiście nasza ?
-Kocham wszystkie, ale ostatnio w ucho wpadła mi 'Lost it all'..
-Ją zagramy jako pierwszą.
Weszliśmy za kulisy. Na kanapie siedzieli Jinxx, Jake i CC.
-Ale laskę nam przyprowadziłeś ! - zażartował Jinxx.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi. Po chwili Black Veil Brides poszli się przebrać. Usiadłam obok Oliver'a.
-Podoba ci się ? - zapytał.
-Jeszcze się pytasz ?! Poznałam Black Veil Brides ! A to dzięki tobie ! - przytuliłam go.
-Cieszę się.
Po chwili za kulisy weszła jakaś dziewczyna. Nagle zorientowałam się, że to Juliet Simms.
-Hej - uśmiechnęła się.
-Hej ! - odpowiedzieliśmy razem.
-Chłopaki się przebierają, tak ? - zapytała.
-Yhym, ale zaraz powinni wrócić. W tym samym momencie wyszedł Andy.
-Mam z wami zaśpiewać Lost it all, czy jak ? - zapytała.
-Jak możesz, to tak. Będzie pierwsza, ok ?
W internecie wyczytałam, że od kiedy Juliet i Andy nie są już razem, ograniczają się tylko do przymusowych spotkań. Ale mimo wszystko, widać było, że są wobec siebie kulturalni. Starają się, być przyjaciółmi. Tak mi się przynajmniej wydawało.
-Jasne, spoko. Nawet dobrze, bo potem muszę jeszcze jechać do studia.
-To jak ? Zaczynamy ? - reszta zespołu w końcu opuściła garderobę.
-Black Veil Brides ! - rozległ się ich 'okrzyk'.
-To chyba znaczy, że tak.. - zagadałam.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Nawet Juliet. Była sympatyczna. Polubiłam ją.
-Idziesz z nami - powiedział mi na ucho Andy i zaciągnął na scenę.
Nawet nie zdążyłam nic odpowiedzieć, a rozległy się głośne okrzyki fanów.
Andy cały czas trzymał mnie za rękę. Popatrzyłam na niego. Uśmiechnął się. Koło mnie stała Juliet. Sympatycznie do mnie mrugnęła. Rozległy się słowa :
'I ruled the world, with these hands,
I shook the heavens to the ground,
I laid the Gods to rest.'
Nice! - jedyne co przychodzi mi do głowy. <3
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się to jak przedstawiłaś Juliet, mam nadzieję, że będzie jej trochę więcej. ;)
Dziękuję bardzo :) Nic do niej nie mam, nawet ją lubię, to dlatego :))
Usuńheh ja jej nie lubię... Ej oni są razem czy nie? blog super mimo tej laski.. błe<3;d
OdpowiedzUsuńChyba są razem.. W realu oczywiście, bo na blogu nie :D Ja jakoś nic do niej nie mam i specjalnie ją dodałam.. Niestety, trochę namiesza :/
Usuń