Po kilku godzinach drogi, byliśmy na miejscu. Duży dom na wielkim osiedlu domków jednorodzinnych, niedaleko od centrum. Nawet fajnie, ale cały czas nie mogłam zapomnieć o tym, co wydarzyło się wczoraj, przedwczoraj.. Jak to możliwe ?
Zadzwonił dzwonek. Nowa szkoła, nowa klasa i tak dalej.. Usiadłam w ostatniej ławce, blisko okna. Nauczyciel przedstawił mnie, oczywiście musiałam wtedy wstać, przywitać się z innymi i ośmieszać się. Na początku myślałam, że nauczyciele przymknął na mnie oko, że jestem nowa, nikogo tu nie znam.. Ale wcale tak nie było. Ciągle chodziłam do tablicy, ciągle byłam pytana. Jednak po tygodniu odpuścili sobie.
Niestety w nowym otoczeniu nie znalazłam osoby podobnej do mnie. W większości były tam zwykłe dziewczyny, więc była jeszcze jakaś nadzieja. Żeby lepiej się z nimi zapoznać musiałam niestety trochę zabawić się w 'śmiechową' nastolatkę. Ale okazało się to bardzo skuteczne. Na przerwach nie siedziałam już sama, nie wracałam samotnie do domu, na stołówce wiele osób wołało mnie, żebym z nimi usiadła.. Spoko.
Sytuacja w domu się nie zmieniła. Chociaż może troszeczkę.. Ale na gorsze. Rodziców ciągle nie było w domu.
Któregoś dnia wracając ze szkoły, zauważyłam plakat koncertu Black Veil Brides. Koło mnie stanął jakiś chłopak.
-Znowu oni ? - zapytał zdziwiony.
-A co ? Nie lubisz ich ?
-Nic do nich nie mam, ale mogliby dać Bring Me The Horizon. Ostatnio byli dwa miesiące temu !
-Łał. Tak często są tu koncerty takich zespołów ? - zdziwiłam się.
-Nowa ?
-Yhym..
-To Nowy Jork maleńka ! Ty są codziennie koncerty !
Po chwili chłopak odszedł. Uśmiechnęłam się do siebie. Nowy Jork zrobił na mnie od razu ogranome wrażenie.
Kiedy wróciłam do domu, o dziwo w kuchni była mama.
-Cześć ! No i jak tam w szkole ?
-Spoko. Mamo.. Słuchaj mogę iść na koncert ?
-Jaki ?
-No Black Veil Brides.
-To ten zespół, którego tak ciągle słuchasz ?
-Yhym..
-Hmm.. Zobaczymy. Zależy od ocen. Zresztą tutaj są ciągle jakieś koncerty.. Wszystko zależy od ocen..
Gorszej odpowiedzi to już otrzymać nie mogłam.
-Dobra.. Idę do pracy Jak coś to dzwoń.
-A kiedy wrócicie ?
-Nie wiem Taylor. Będziemy dzwonić.
Mama przytuliła mnie na pożegnanie i pojechała.