>Z góry przepraszam, za naprawdę długą przerwę w pisaniu. Szczerze mówiąc, przestałam pisać, bo na początku bardzo mało osób czytało mojego bloga i dzisiaj z ciekawości sobie tu wchodzę, a tu : ŁAŁ ! Więc powracam z nowymi pomysłami, nie będę tak pędziła >komentarze :)< i mam nadzieję, że wam się spodoba<
Tą noc spędziłam jeszcze u Andy'ego. Następnego dnia skołowałam klucze od babci i w końcu weszłam do domu. Tego dnia ostatni raz widziałam Andy'ego.
Rano obudził mnie telefon. Chciałam zadzwonić do Andy'ego. O dziwo nie miałam jego numeru.. Po śniadaniu poszłam na 'naszą' ławeczkę. Pusto.. Następnie, wiadomo, poszłam do klubu. Nikogo nie ma. 'Klub' wygląda, jak zwykłe, opustoszałe.. Złomowisko ? To było bardzo, bardzo dziwne.
Wróciłam do domu. Wszystko zaczęło mi się mieszać. Przecież nie mogło mi się to przyśnić ? Chociaż.. Nie. Nie możliwe. Ale jak to ? Postanowiłam pójść do szkoły. W klasie, dziwni ludzie, jak zwykle. Ale Andy'ego nie było nawet w dzienniku.
Zaciekawiona podeszłam do nauczyciele i zapytałam co z Andy'm. Popatrzył na mnie, jak na głupią i stwierdził, że nikogo takiego nigdy u nas w szkole nie było.
Po pierwszej lekcji poszłam do domu. Nic już z tego nie rozumiałam. Kilka minut po moim przyjściu do domu weszli rodzice.
-A wy nie w górach ? - zapytałam.
-Wróciliśmy. Słuchaj.. Musimy porozmawiać.. - powiedziała mama.
Usiedliśmy na kanapie.
-Przeprowadzamy się do Nowego York'u. Znaleźliśmy tam wspaniałą pracę.
Z jednej strony cieszyłam się, że w końcu przeprowadzamy się do wielkiego miasta, ale co z Andy'm ?
-Cieszysz się ? - wtrącił się tata.
-Tak..
-To zaczynamy się pakować !
Poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku. 'Jak to możliwe ? Przecież Andy, Alex, klub.. Ja sobie tego nie wymyśliłam. Przecież..' Po jakimś czasie przyszła moja mama i sprawdziła, czy wszystko spakowałam. Pomogła mi i po chwili wszystko było ładnie zapakowane. Podjechały ciężarówki i mężczyźni zaczęli znosić meble.
Po godzinie byliśmy w samochodzie. Miałam łzy w oczach. 'Andy zadzwoni' wmawiałam sobie.
Myślałam, że już nigdy nie zobaczę kontuyuacji tego bloga. A tu proszę
OdpowiedzUsuńNowa notka, nowy wygląd. Super <3
Nic więcej nie umiem napisać... Po protu jestem zadowolona, że wreszcie jest dalszy ciąg.
Ale szkoda, że Taylor to sobie wymyśliła... A bynajmniej tak to odebrałam.
Kocham BvB ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny blog:D
prosze informuj mnie o nn
Bałam się, że jużnigdy nic nie napiszesz. A tu niespodzianka. Nowy wygląd, nowa notka. Normalnie cud miód i orzeszki. Mam nadzieję, że nową notkę dodasz za nie długo
OdpowiedzUsuń