Całą noc spędziliśmy w poszukiwaniu nowego hotelu. Chłopaki co chwilę się ze sobą sprzeczali. Ja usiadłam razem z Oliver'em z tyłu. Nie chcieliśmy się mieszać.
-Weźmy ten !
-Nie no co wy. Cisza nocna od 21. Pojebało ich.
-Doba a ten ?
-Ja chcę żeby blondynki roznosiły drinki !
-Zamknij się ! Chyba cię porąbało !
-Kupić ci perukę ? Sam se będziesz roznosił.
-Bardzo śmieszne.
-A ten ?
-Śniadanie jest do 10. O 10 to ja idę spać.
-Ale przez cały dzień masz nad basenem żarcie.
-No chyba nie ?
-Czytać umiesz debilu ?
-A co powiecie na ten ?
W końcu nastała chwila ciszy.
-Taylor, Oliver, podoba się wam ? - zapytał się Andy.
Wepchnęliśmy się w tłum czarnowłosych muzyków.
-Łał..
Zdjęcia przedstawiały dość duży, nowoczesny hotel. 'Aquapark&Spa'
-Spa.. Mmm.. W sam raz dla mnie.. - westchnął Ash.
-Nie, no ale serio.. - zaczął mówić Andy.
-Zobaczcie. Wszędzie pełno basenów, a spójrzcie na pokoje.
Na ekranie pojawił się śliczny, nowoczesny, urządzony cały na biało pokój. Na jednej ścianie, znajdowało się cieniutkie, podłużne akwarium, wielkie, podłużne, białe, dwuosobowe łóżko komponowało się z nim prześlicznie. Równie cudowne okazało się zdjęcie łazienki, w której na samym środku znajdowała się wielka wanna.
-Świetny jest ! - przytuliłam Andy'iego.
-No to jedziemy !
-Ale musimy poczekać do rana - powiedział Jinxx.
-Czemu ?
-Sykes.
-No właśnie, może by ich ktoś powiadomił łaskawie ?
-I całe BMTH - dodał CC.
-Ale ta sprawa ich nie dotyczy.. Może wolą tutaj zostać..
-Namówimy ich.
-Dobra, to my z CC'im pójdziemy - powiedział Jake.
-Ok, to wracajcie zaraz.
Pakowanie nie zajęło nam dużo czasu. O 10 wszyscy spotkaliśmy się na recepcji i zadowoleni wsiedliśmy do dwóch, czekających na nas limuzyn. Jedna należała do BMTH, a druga do nas.
-To ile będziemy jechać ? - zapytałam.
-Ale to nie jest na Hawajach - uśmiechnął się Andy.
-To gdzie ?
-Karaiby.
-Serio ?
Pokiwał głową.
-Czyli znowu samolot ? - westchnęłam.
Odpowiedział mi buziakiem.
Siedząc wygodnie u boku Andy'iego, oparłam się o szybę. Samolot właśnie wystartował. Przymknęłam oczy, chodź mimo wszystko wcale nie byłam zmęczona.
Zaczęłam rozmyślać, co by było, gdybym nie spotkała Andy'iego, gdyby mnie teraz zostawił.. Rozmyślając nad tym pierwszym, doszłam do wniosku, że zapewne siedziałabym całymi dniami w domu, albo znalazłabym sobie jakąś durną pracę.
Biorąc pod uwagę drugą opcję.. Tutaj to bym musiała się porządnie zastanowić. Zapewne popadłabym w depresję i trafiła do szpitala psychiatrycznego, albo..
-O czym tak rozmyślasz ? - zapytał Andy.
-O tym, co by było, gdyby.. Kurde.
Czy ja zawsze muszę mu wszystko mówić. Tego w sobie nienawidzę.
-Gdyby co ? - kontynuował z uśmiechem.
-Wolałaś zostać w tamtym hotelu ? -zmienił temat.
Znał mnie zbyt dobrze.
-Ten nowy wygląda fantastycznie, więc.. Na pewno będzie super !
-To teraz mi powiedz o czym rozmyślałaś - odpowiedział z uśmiechem.
-Zaplanowałeś to ? - odwzajemniłam uśmiech.
-Oczywiście. Więc.. ?
-Chodzi o to, że ostatnio.. Raczej od chwili, gdy ciebie poznałam, żyje twoim życiem.
Przez chwilę wpatrywał się we mnie, jakby za bardzo nie rozumiał, o czym mówię.
-Być może wydaje ci się tak, bo jesteś teraz.. Jego częścią.
Zaczęłam się śmiać.
-A co jakby ta część odpadła ?
-Jest przyklejona - zza pleców, odpowiedział nam głos Ashley'a.
-Dobra Ash. Dobre ! - chłopaki przybili żółwika.
Zaczęliśmy się śmiać.
Kątem oka zauważyłam, że Alexandria siedzi sama na tyłach samolotu. Sykes nie zwracał na nią uwagi. Oboje byli bardzo smutni.
-A im co jest ?
-Sykes'owi i Alexandrii ?
-Mhm.
-Wczoraj nieźle się pokłócili - przysiadł się do nas Oliver.
-O co ? - zapytał Ash.
-Pewnie za te teksty - odpowiedziałam.
-Jakie ? - do rozmowy dołączyła reszta BVB.
Uśmiechnęłam się.
-Ploty z was - dodałam.
-No wiem - odpowiedzieli chórem.
Kochałam ich za to.
-Jak Oliver się upił, to zaczął jej mówić różne zboczone rzeczy.. Potem poszli do pokoju..
-Jak do nich weszliśmy, to patrzyli na siebie, jakby się mieli pozabijać - dodał CC.
-Dobra.. Idę z nią pogadać - postanowiłam.
Zmierzając w jej kierunku, zastanawiałam się, jak zacząć rozmowę.
-Hej - przywitałam się z uśmiechem.
-Hej, co tam ? - udawała, że nic się nie stało, pomimo, że widać było, że przed chwilą płakała.
-W porządku. Co się stało ? - zapytałam ,siadając obok niej.
-Nic..
-No mów ! Nikomu nie wygadam.
-Naprawdę nic. Gadał mi różne rzeczy i tyle..
-Na pewno ?
-Tak.
-To chodź tam do nas. Zaraz was pogodzimy.
-Nie trzeba..
-Chodź, bo jeszcze ze mną się pokłócisz ! - rzuciłam jej groźne spojrzenie.
-No dobrze - uśmiechnęła się delikatnie pod nosem.
Po chwili zajęłam swoje miejsce obok Andy'iego i oparłam głowę na jego ramieniu.
Popatrzyłam na Sykes'a. Widziałam, że bardzo chce do nas dołączyć, ale nie wie, jak załatwić sprawę. Kiwnęłam porozumiewawczo w jego stronę. Po chwili siedział już z nami.
-Przepraszam..
Oł Alex i Skyes.. Ciekawa parka nam rośnie ;)
OdpowiedzUsuńBoże, widziałam, że jednak chłopaki to plotkary! Zawsze to podejrzewałam! ;D
Czekam na ciąg dalszy, buziaki ;**
Oj ploty, ploty są ;D ;**
UsuńNoo też bym tak chciała *.* Dziękuję bardzo <3
OdpowiedzUsuńPowinnas wiecej brac pod uwage innych czlakow BMTH. ~Jena
OdpowiedzUsuńTak wiem. W następnych rozdziałach pojawią się wszyscy .
Usuń