-Dzisiaj śpicie tu, czy wracacie do domu ? - zapytał Ash, zauważając, że wszystko jest już w porządku.
-Wracamy może, nie ? - Andy spojrzał na mnie.
-Dobrze, mi jest obojętnie - odpowiedziałam.
-To wrócimy. Jutro będziemy tu o 12, ok ?
-Jasne. Ja dzisiaj chyba tu przenocuje. Trochę popracuję - powiedział Ash.
-Ty popracujesz ? Ta, yhym. Powodzenia !
-A, dziękuję - odpowiedział z uśmiechem Ashley.
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i weszliśmy do samochodu.
-Andy wiesz, może.. No może ty byś chciał sobie odpocząć ode mnie ? Albo nie wiem.. Może do mnie pojedziemy, czy coś ?
Andy spojrzał na mnie jak na jakąś wariatkę.
-No co ?
-Jestem taką osobą, że jakbym miał ciebie, jak ty to ujęłaś 'dość', to bym ci powiedział. Chłopaki mogą to potwierdzić. Ale ty mi nigdy nie przeszkadzasz. Serio. Nawet mam dla ciebie niespodziankę. Czekaj.. - Andy zaczął grzebać w swojej torbie.
-Ooo ! Są ! Proszę - podał mi jakiś bilet.
Bring Me The Horizon
-Jedziemy na ich koncert ?! - zapytałam ze zdziwieniem.
-No.. Jeśli chcesz.
-Pewnie !
-To świetnie ! Znam Oliver'a, więc sobie pogadamy - uśmiechnął się.
-Ale chłopaki też z nami będą.. Chyba ci to nie prze.. - dodał.
-Przeszkadza ? Skąd ! Będzie świetnie !
-Ale Ashley miał pracować..
-No co ? Miała być niespodzianka !
Uśmiechnęliśmy się do siebie.
Zadowoleni, jechaliśmy dalej w ciszy. Mieliśmy dość mało czasu.
O 19.00 musimy być w klubie. Mamy dwie godziny.
Wysiedliśmy z samochodu i biegiem weszliśmy do domu. Nikt z nas nie miał ochoty na kąpiel w deszczu. Zamówiliśmy pizzę, by coś przekąsić przed szalonym wieczorem i zaczęliśmy się szykować.
Czarna sukienka + biały kołnierzyk z ćwiekami + lekko związane w kitkę włosy z kilkoma 'zapomnianymi' kosmykami + nie do końca zawiązane, czarne glany =.. Hmm.. To oceni Andy.
-Nie no.. Śliczna !
-Podoba się ? - uśmiechnęłam się.
-Oczywiście - Andy dał mi buziaka w policzek.
Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.
-Otworzę ! - krzyknęłam.
-Gotowi ?! - zapytał Ashley.
-No nie widzisz ?! Ślicznie ! - zagadał Jinxx.
-Haha, dziękuję. Wchodźcie !
Usiedliśmy na kanapie.
-Andy jeszcze się szykuje - powiedziałam.
-No, nie ma się co dziwić. Musi się mocno postarać, by dobrze przy tobie wypaść - uśmiechnął się Jake.
Uśmiechnęłam się.
-A tak w ogóle, to skąd ten pomysł na koncert ? - zapytałam.
-Znamy się z chłopakami z Bring Me The Horizon.. Są całkiem spoko i zaprosili nas - odpowiedział Christian.
-To miło.
-Fajnie będzie. Miejmy nadzieję, że nie będzie żadnych niespodzianek.
Wszyscy wiedzieliśmy co Ashley miał na myśli.
W końcu Andy zszedł na dół. Wyglądał jakoś inaczej. Zaczęłam mu się przyglądać. Koszula ! Czarna, rock'owa koszula !
-Nie no.. Przystojniak z ciebie ! - krzyknął Ashley.
Andy stanął przede mną.
-I jak ?
-Ślicznie wyglądasz - przytuliłam go.
-Jesteście pewni, że jedziemy na koncert ? - to pytanie kierował do nas Ash.
-A czemu niby nie ? - zapytał Andy.
-Szykujecie się jak na bal !
-Mając taką dziewczynę.. Trzeba !
Mój partner złapał mnie za rękę i weszliśmy do samochodu.
Po 20 minutach byliśmy przed klubem.
Masa ludzi próbowała dostać się do klubu. Jedni byli pijani - nie weszli, drudzy się awanturowali - nie wchodzili. Z boku stałą tylko mała grupka dyskutujących ze sobą fanów. Jednej z dziewczyn z nimi dyskutujących, nigdy nie zapomnę. Bała się Danielle tak jak ja. Wtedy, w toalecie. Teraz śmiała się ze znajomymi. Nie sprawiała już wrażenia cichej, bojącej się dziewczyny.
-Andy !
-Black Veil Brides !
-Ashley !
-Jinxx !
-CC !
-Jake !
Fani zaczęli atakować moich przyjaciół. Wśród nich była ona. Chłopaki zgodzili się na pare zdjęć i autografów. Ja w tym czasie stałam z boku. Nagle podbiegło do mnie kilka osób prosząc o autograf i zdjęcie.
-Chyba mnie z kimś pomyliliście.. - zaczęłam się bronić.
-Jak to ? Nie jesteś dziewczyną Andy'iego ? - zapytał jakiś chłopak.
-Jestem.. Ale..
-No właśnie !
Zdziwiona popatrzyłam na Andy'iego. Uśmiechnął się od mnie.
Po skończonej 'sesji' podeszła do mnie moja 'znajoma'. Chyba mnie rozpoznała. Albo.. Albo chce zdjęcie.
-Czy ty jesteś teraz dziewczyną Andy'iego ? - uśmiechnęłam się.
-Tak..
-Pamiętasz mnie ?
-Oczywiście.
-Dałaś jakoś radę ? - zapytała.
-Z czym ?
-Z nałogiem.
Widać, była uzależniona.
-Andy mi pomógł i jakoś dałam rade. Nie biorę. A ty ?
Dziewczyna westchnęła.
-Alice -podała mi rękę.
-Taylor.
-Wiem - uśmiechnęła się.
-Nie boisz się chodzić na takie koncerty po tym wszystkim ? - zagadała.
-Z Andy'im ? Nigdy.
W końcu wybiła 19.00.
-Chodź - Andy złapał mnie za rękę.
-Gdzie idziemy ?
-No za kulisy oczywiście - uśmiechnął się.
-Chłopaki już tam są. Ja czekałem jak skończysz konwersację ze swoją koleżaneczką - dodał.
-Znam ją z tamtego klubu.. No wiesz, wtedy.
-Bierze ?
-Yhym.
Podeszliśmy do drzwi.
-Ale Ashley miał pracować..
-No co ? Miała być niespodzianka !
Uśmiechnęliśmy się do siebie.
Zadowoleni, jechaliśmy dalej w ciszy. Mieliśmy dość mało czasu.
O 19.00 musimy być w klubie. Mamy dwie godziny.
Wysiedliśmy z samochodu i biegiem weszliśmy do domu. Nikt z nas nie miał ochoty na kąpiel w deszczu. Zamówiliśmy pizzę, by coś przekąsić przed szalonym wieczorem i zaczęliśmy się szykować.
Czarna sukienka + biały kołnierzyk z ćwiekami + lekko związane w kitkę włosy z kilkoma 'zapomnianymi' kosmykami + nie do końca zawiązane, czarne glany =.. Hmm.. To oceni Andy.
-Nie no.. Śliczna !
-Podoba się ? - uśmiechnęłam się.
-Oczywiście - Andy dał mi buziaka w policzek.
Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.
-Otworzę ! - krzyknęłam.
-Gotowi ?! - zapytał Ashley.
-No nie widzisz ?! Ślicznie ! - zagadał Jinxx.
-Haha, dziękuję. Wchodźcie !
Usiedliśmy na kanapie.
-Andy jeszcze się szykuje - powiedziałam.
-No, nie ma się co dziwić. Musi się mocno postarać, by dobrze przy tobie wypaść - uśmiechnął się Jake.
Uśmiechnęłam się.
-A tak w ogóle, to skąd ten pomysł na koncert ? - zapytałam.
-Znamy się z chłopakami z Bring Me The Horizon.. Są całkiem spoko i zaprosili nas - odpowiedział Christian.
-To miło.
-Fajnie będzie. Miejmy nadzieję, że nie będzie żadnych niespodzianek.
Wszyscy wiedzieliśmy co Ashley miał na myśli.
W końcu Andy zszedł na dół. Wyglądał jakoś inaczej. Zaczęłam mu się przyglądać. Koszula ! Czarna, rock'owa koszula !
-Nie no.. Przystojniak z ciebie ! - krzyknął Ashley.
Andy stanął przede mną.
-I jak ?
-Ślicznie wyglądasz - przytuliłam go.
-Jesteście pewni, że jedziemy na koncert ? - to pytanie kierował do nas Ash.
-A czemu niby nie ? - zapytał Andy.
-Szykujecie się jak na bal !
-Mając taką dziewczynę.. Trzeba !
Mój partner złapał mnie za rękę i weszliśmy do samochodu.
Po 20 minutach byliśmy przed klubem.
Masa ludzi próbowała dostać się do klubu. Jedni byli pijani - nie weszli, drudzy się awanturowali - nie wchodzili. Z boku stałą tylko mała grupka dyskutujących ze sobą fanów. Jednej z dziewczyn z nimi dyskutujących, nigdy nie zapomnę. Bała się Danielle tak jak ja. Wtedy, w toalecie. Teraz śmiała się ze znajomymi. Nie sprawiała już wrażenia cichej, bojącej się dziewczyny.
-Andy !
-Black Veil Brides !
-Ashley !
-Jinxx !
-CC !
-Jake !
Fani zaczęli atakować moich przyjaciół. Wśród nich była ona. Chłopaki zgodzili się na pare zdjęć i autografów. Ja w tym czasie stałam z boku. Nagle podbiegło do mnie kilka osób prosząc o autograf i zdjęcie.
-Chyba mnie z kimś pomyliliście.. - zaczęłam się bronić.
-Jak to ? Nie jesteś dziewczyną Andy'iego ? - zapytał jakiś chłopak.
-Jestem.. Ale..
-No właśnie !
Zdziwiona popatrzyłam na Andy'iego. Uśmiechnął się od mnie.
Po skończonej 'sesji' podeszła do mnie moja 'znajoma'. Chyba mnie rozpoznała. Albo.. Albo chce zdjęcie.
-Czy ty jesteś teraz dziewczyną Andy'iego ? - uśmiechnęłam się.
-Tak..
-Pamiętasz mnie ?
-Oczywiście.
-Dałaś jakoś radę ? - zapytała.
-Z czym ?
-Z nałogiem.
Widać, była uzależniona.
-Andy mi pomógł i jakoś dałam rade. Nie biorę. A ty ?
Dziewczyna westchnęła.
-Alice -podała mi rękę.
-Taylor.
-Wiem - uśmiechnęła się.
-Nie boisz się chodzić na takie koncerty po tym wszystkim ? - zagadała.
-Z Andy'im ? Nigdy.
W końcu wybiła 19.00.
-Chodź - Andy złapał mnie za rękę.
-Gdzie idziemy ?
-No za kulisy oczywiście - uśmiechnął się.
-Chłopaki już tam są. Ja czekałem jak skończysz konwersację ze swoją koleżaneczką - dodał.
-Znam ją z tamtego klubu.. No wiesz, wtedy.
-Bierze ?
-Yhym.
Podeszliśmy do drzwi.
ZAKAZ WSTĘPU
Popatrzyłam na Andy'iego.
-Nie dla nas - uśmiechnął się i weszliśmy do środka.
-Andy ! - ten głos znałam dobrze.
-Oliver ! - chłopaki przywitali się tym swoim chłopięcym uściskiem.
-To jest Taylor - Andy przysunął mnie do siebie.
-Oliver - uśmiechnął się.
-Wiem, wiem - zawstydziłam się.
-Słyszałem, że całkiem nieźle śpiewasz - zagadał.
-'Don't go', znasz ? - dodał.
-Jasne.
-Dobrze, to zaśpiewasz z nami.