sobota, 2 sierpnia 2014

I don't wanna choose

-Powiem ci, że ja nigdy nie znalazłem tej... 'Prawdziwej miłości'.
 Razem z Geo siedzieliśmy na końcu małego molo, nad jeziorem. Powoli robiło się ciemno, ale i bardzo przyjemnie. Pogoda była wręcz idealna, nie chciało się nawet wracać do domu.
-Ty?! Nie żartuj sobie - zaczęłam się śmiać.
-Co nie żartuj?! To prawda. Zawsze jak była ładna to głupia, a jak głupia to ładna... No.. Wiesz o co chodzi.
-Tak, rozumiem. Ale to dziwne. Przecież jesteś mega przystojny no i... - zabrakło mi słowa.
-No i jaki? - zaczął się śmiać.
-No taki, że dziewczyny powinny za tobą latać!
-Ale, wiesz... Mi chyba wcale nie o to chodzi.. - zasmucił się i popatrzył przed siebie.
-A o co?
-Zawsze mi czegoś brakuje.
  Odwrócił się w moją stronę i delikatnie się uśmiechnął.
Nie znałam go zbyt dobrze. Mimo to, zawsze czułam się przy nim miło, bezpiecznie i swobodnie. Zawsze był taki tajemniczy. Ukrywał coś, ale nigdy nie miałam śmiałości zapytać. On także nie wypytywał.
-Serio myślisz, że on da sobie z tobą spokój? - zapytał.
-Bo ja szczerze w to wątpię - dodał.
-Myślę, że tak. On wyjechał Geo. Nie ma o czym rozmyślać.
 Po tych słowach dość długo siedzieliśmy w cieszy. Nikomu z nas nigdzie się nie śpieszyło. Ja mimo to wciąż rozmyślałam o tym wszystkim. Jejku.. Nigdy nie sądziłam, że moje życie może tak wyglądać. Byłam bardzo ciekawa, czy rodzice byliby ze mnie dumni, że sobie tak radzę.. Czy może wręcz przeciwnie? Tego chyba nigdy się nie dowiem.
-Chyba czas wracać.


-No w końcu jesteście! - krzyknął Will i delikatnie mnie przytulił.
-Za wcześnie? - zaśmiał się Geo.
-Chciałbyś!
-Dobra, to ja zmykam! - odpowiedział.
-Wpadnij jutro - powiedzieliśmy równo.
-Haha, postaram się! Trzymajcie się!

 Gdy usiedliśmy razem na kanapie, zaczęłam opowiadać Will'owi o tym wszystkim. Widać było, że był bardzo zdziwiony. Pewnie spodziewał się czegoś innego.
-Wiesz.. Ja chyba pójdę się przespać. A jutro może wrócę do domu..
-Co? Dlaczego?! Po co? Źle ci u mnie? - zapytał i delikatnie się uśmiechnął.
-Skąd, ale to jest przecież też problem dla ciebie i jakieś dodatkowe...
-Tak, tak.. Idź już lepiej spać! - pomachał do mnie dłonią, a ja w tym momencie nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu.
  Gdy doszłam do swojego pokoju, czym prędzej rzuciłam torbę na łóżko i zdjęłam bluzę. Wtedy wypadł mi telefon. Byłam pewna, ze cały się potłukł, ale myliłam się (na szczęście!). Wtedy zobaczyłam, że dzwonił do mnie Andy..
-Will! Will! Myliłam się! Andy chce żebym do niego pojechała! Chce żebyśmy do siebie wrócili! Słyszysz?! - zbiegłam ze schodów, prosto do salonu.
-Jejku! Skąd wiesz?!
-Zostawił mi wiadomość! Bilety na samolot są w studiu do którego mam klucze!
-Taylor.. Zastanów się.
-Nad czym? - uśmiech powoli schodził z mojej twarzy.
-Ty już wiesz nad czym.. - zesmutniał i wyszedł na taras.


'Geo mam ci coś mega ważnego do przekazania!! Nie uwierzysz!! Andy dzwonił do mnie i prosił, żebym do niego pojechała!! Mam dwa bilety w studiu na samolot i zupełnie nie wiem co z tym zrobić.. Will jest jakiś dziwny od momentu gdy mu o tym powiedziałam.. Zadzwoń :)'

 Następnego ranka, gdy zeszłam na dół, Will czekał już ze śniadaniem. Był w dużo lepszym nastroju niż wczoraj.
Usiadłam naprzeciwko i zaczęłam konsumować pyszną kanapkę.

-Przepraszam za wczoraj - lekko się uśmiechnął.
-W porządku. W sumie to cie rozumiem. Jednego dnia przez niego płaczę, a gdy tylko coś się odezwie, to pędzę jak oszalała. To głupie, ale po prostu przeczuwam, że jeśli teraz nie zadziałam, to to już będzie koniec.
 Lekko zesmutniał.
-Chociaż wiesz, że bardzo mi na tobie zależy, to sądzę tak samo i chciałbym żebyś pojechała i była po prostu z nim szczęśliwa. Zadzwoniłem do Geo i jutro wieczorem macie samolot.
 Bardzo mi ulżyło. Chciałam do niego pojechać i w końcu zakończyć ten koszmar, ale to co wyznał mi Will było.. Wyjątkowe? Może to dlatego, że nigdy bym się nie spodziewała, że wyzna mi to prosto z mostu. Było mi jednocześnie trochę głupio, że zostawiam go samego.
-A ty nie wolisz ze mną jechać? - zapytałam.
-Nie. Wolałbym, żeby był to Geo. Wiesz, że moje stosunki z Andy'im.. No.. Po prostu Geo jest starszy i lepiej zna Andy'iego. Przepraszam, ale wolałbym, żeby to on pojechał.
 Nastała chwila ciszy. Will wstał od stołu i zaczął wkładać naczynia do zmywarki. podeszłam do niego i popatrzyłam mu prosto w oczy.
-Będę za tobą bardzo tęskniła. Całą noc zastanawiałam się co z tym wszystkim zrobić.. Z Andy'im przeszłam tak wiele.. Kocham go, ale od kiedy ty się pojawiłeś to nie wiedziałam co czuje. Do niego i do ciebie. Chciałabym, żebyś wiedział, że coś do ciebie czuje, pomimo, że mam Andy'iego. Kiedy się z nim pokłóciłam ty byłeś przy mnie, pomogłeś mi. Teraz wybieram pomiędzy wami, a tego wcale nie chce. Nie chcę wybierać. Przepraszam cię.
 Will nic się nie odzywał. Widać było, że był bardzo zdziwiony. Czemu mu to wyznałam? Czemu mu wyznałam, że on TEŻ mi się podoba? Po prostu wiedziałam, że kiedy wrócę do Andy'iego nie będe go za bardzo widywać. Dla dobra naszego związku. Chciałam, żeby wiedział..
 W pewnym momencie objął mnie w talii i pocałował. Całował inaczej.. Delikatniej.

***
Bardzo przepraszam, że dodaje tak rzadko i rozdział jest w dodatku krótki.. Są wakacje - ciągle mnie nie ma i zupełnie nie ma czasu. Przez najbliższe dwa tygodnie także mnie nie będzie, także nie wiem, kiedy pojawi się następny :c Bardzo przepraszam..
A tym co czytają - bardzo, bardzo, bardzo dziękuję! Jesteście kochani! ♥ 


1 komentarz:

  1. Eej, ja tu chcę szybko Andrzeja ^^ A co, jak się dowie o tym pocałunku? Ojeej no *-* od kiedy zobaczyłam, że dodałaś kolejny rozdział, siedziałam z bananem na twarzy aż do teraz :D PISZ SZYBKO NEXTA! <3

    OdpowiedzUsuń